Do udziału w eksperymencie społecznym "Ślub od pierwszego wejrzenia" zgłosiło się wiele osób. Na podstawie wywiadów i ankiet eksperci wyłonili sześć osób, które poznały małżonka w dniu ślubu. Aneta spotkała w Zamku Ogrodzieniec Roberta, Julia - Tomka, a Kasia Pawła. Niektórzy szybko złapali kontakt, zaś inni potrzebowali czasu, aby się otworzyć. Podczas wesel nie brakowało nerwowego śmiechu, rozmów między małżonkami i ich bliskimi. Julia była niezadowolona z sesji zdjęciowej, Aneta przyznała, że nie lubi być w centrum zainteresowania, zaś Kasia była zachwycona, że jej mąż mieszka niedaleko niej. Paweł i Kasia nie obawiali się okazywać sobie czułości podczas wesela. Tomek przyznał, że dobrze czuje się w towarzystwie Julii, a Robert opowiedział żonie o zamiłowaniu do muzyki. Jak przebiegły wesela i czy zachowanie małżonków zmieniło się, gdy zostali sami? Tego przekonacie się z naszej relacji. Program można śledzić na platformie Sprawdź ofertę! "Ślub od pierwszego wejrzenia". Podróż poślubna i otwieranie się na siebie Aneta i Robert od początku przypadli sobie do gustu. Nowożeńcy zdecydowali się porozmawiać na temat małżonki i małżonka od swoich bliskich. Pan młody przyznał przed kamerami: Goście podczas wesela oczekiwali, że Aneta i Robert zdecydują się na pocałunek. W czasie przyśpiewek weselnych para nie zdecydowała się "pójść na całość". Wymienili się uprzejmymi pocałunkami w policzek. "Ślub od pierwszego wejrzenia". Aneta i Robert na weselu "Nie wyobrażałam sobie, że będzie aż tak fajnie. Aż tak dobrze, aż tak pięknie. To jest dla mnie duże zaskoczenie, bo liczyłam na takie coś. Nie chcę mówić, że fruwam, ale jestem prze szczęśliwa i strasznie ciekawa co przyniesie przyszłość" - przyznała wzruszona Aneta. Para po wspólnie spędzonej nocy poślubnej zaczęła się przytulać i trzymać za ręce. Pojawiła się czułość, a Aneta przed kamerami stwierdziła: Foto: screen player/slubodpierwszegowejrzenia "Ślub od pierwszego wejrzenia". Aneta i Rober po nocy poślubnej Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Kasia i Paweł byli zachwyceni sobą w czasie wesela. Sporo się zmieniło, gdy udali się w podróż poślubną. Paweł zaplanował, że w pierwszą noc w Beskidzie Żywieckim podaruje żonie naszyjnik. Zorganizował romantyczną kolację przy świecach i szampanie. Kasia przyznała, że poczuła się nieswojo i nie była przyzwyczajona do rozpieszczania. Para spędziła wieczór, grając w karty. Kasia ucieszyła się z prezentu, ale przed kamerami przyznała, że nie najlepiej się poczuła. "Wiem, że Paweł chce dobrze. To w ogóle nie ma nic wspólnego z nim, to bardziej ze mną. Widzę, że to już jest szybkie tempo. Potrzebuję tej przestrzeni, tego oddechu i chyba też dlatego tak późno poszłam spać. Żeby on zasnął, a potem ja poszłam do łóżka" - wyznała. Foto: screen player/slubodpierwszegowejrzenia "Ślub od pierwszego wejrzenia". Kasia i Paweł na romantycznej kolacji Cierpliwość Pawła została wystawiona na próbę, gdy jego żona przez dwie godziny szykowała się do wyjścia na spacer po górach. Jednak uczestnik stwierdził, że nie byli umówieni na konkretną godzinę, dlatego mu to nie przeszkadzało. Zaplanował krótką wycieczkę, aby nie przeciążyć Kasi, która narzeka na ból nóg. Atmosfera nieco się popsuła, bo uczestniczka nie była skora do rozmowy. "Bardziej wsłuchiwaliśmy się w dźwięki natury. Nie mogliśmy nawiązać rozmowy jak dzień wcześniej. Sama mi powiedziała, że ma taki dzień, że nie jest rozmowna" - powiedział Paweł. Kasia w kulisach wyznała "Chciałam pomyśleć, co dalej... Wiem, że mamy miesiąc czasu, żeby to wszystko sobie przemyśleć. Ja już wybiegam myślami w przyszłość. Co będzie, jak wrócimy, co dalej (...) Gdzieś tam się od niego delikatnie odsuwam. Na 200 proc. to jest to, że się boje tej bliskości. Widzę, że Paweł to odczuwa, bo dzisiaj byłam taka niedostępna. Dla mnie tempo jest za szybkie" - powiedziała Foto: screen player/slubodpierwszegowejrzenia "Ślub od pierwszego wejrzenia". Kasia i Paweł na wycieczce Chociaż w czasie pierwszego spotkania Julia i Tomasz przed kamerami przyznali, że nie są w swoim typie, to udało im się znaleźć porozumienie w czasie wesela. "Bardzo ujął mnie tym, jaki był podczas przyjęcia weselnego. Chciałam usiąść, to przysuwał mi krzesło, sprawdzał, żeby przypadkiem nie nadepnąć mi na suknię... To jest jedna z cech, której ja chciałam u swojego męża. Żeby był taki troskliwy wobec mnie, opiekuńczy i rzeczywiście czułam się zaopiekowana" - wyznała Julia. Pary nie trzeba było zachęcać do pocałunku przed krojeniem tortu weselnego. Żartowali i uśmiechali się do siebie. Foto: screen player/slubodpierwszegowejrzenia "Ślub od pierwszego wejrzenia". Julia i Tomasz w czasie wesela Noc poślubna upłynęła na rozmowie. Julia powiedziała, że nie czuła się jeszcze komfortowo w jednym łóżku z mężem. Za to Tomek przyznał, że czuje się bardzo swobodnie przy Julii. Aż zbyt swobodnie. Świeżo upieczona żona mówiła, że w czasie podróży w góry wciąż jej mąż dominował i opowiadał o brydżu. "Uważałam zawsze, że jestem osobą wygadaną. Natomiast nie jestem chyba tak wygadana jak myślałam. Mój mąż mnie absolutnie w tym przebija. Jeszcze chyba nie znalazłam sposobu na to, jak go w tym hamować. Miałam nawet taki sygnał od świadka na weselu, że Tomek jak się rozgada, to trzeba go czasami hamować i ja jeszcze mnie wiem jak to zrobić. Myślę, że za krótko się znamy, żeby tak powiedzieć otwarcie: słuchaj, już przestań gadać, bo już mam tego dosyć" - powiedziała. Para po przyjeździe do domu położonego w górach wypiła przygotowanego dla nich szampana na balkonie. Tomek podzielił się z Julią ciekawostką na temat... samobójstw. Potem stwierdził, że to wtrącenie było nie na mniejscu. Foto: screen player/slubodpierwszegowejrzenia "Ślub od pierwszego wejrzenia". Julia i Tomasz Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!